Góry, połoniny. To coś co mnie mega ciągnie. Co mi się strasznie podoba..
Ukraińska przygoda zaczęła się od pakowania motocykli. I długiej autostradowej drogi w same Bieszczady. Po dojechaniu do Czarnej Górnej postanowilismy zawitać do Bieszczadzkiej Przystani Motocyklowej. To był dobry krok.
Przystań to świetna baza na nocleg. Bardzo sympatyczni, pozytywni i pomocni właściciele.
I mega motocyklowy klimat!
Po nocy w Przystani rano jemy pyszną jajecznicę, pakujemy się, zostawiamy busa i gnamy motocyklami na granicę w Krościenku. W kolejce czekamy jak na szpilkach... przepuszczą nas czy nie? Kilka dni przed naszym wyjazdem było dość głośno o problemach z przekroczeniem granicy naszych polskich motocyklistów a to wszystko przez Nocne Wilki.
Na szczęście udaje się przekoczyć granicę i punktualnie stawiamy sie na spotkanie z organizatorem całego zamieszania
Na szczęście udaje się przekoczyć granicę i punktualnie stawiamy sie na spotkanie z organizatorem całego zamieszania
Robimy mały serwis mojej krówce i smigamy na szutry
No a ja mam okazję porobić trochę zdjęć
Kapeć zrobiony więc ruszamy przed siebie. Po kilku kilometrach szutru napotykamy na drodze bród.
Dla mnie to pierwsza rzeka w życiu jaką musiałam przekroczy
Udaje mi się przekroczyć rzekę bez utopienia motocykla :D
Za pierwszym brodem był kolejny bród, potem dróżka z ogromnymi kałużami a jak już z powrotem wyjechaliśmy na szuter to złapaliśmy kolejną gumę...No i kolejna okazja do robienia zdjęć.
Przez tego kapcia bylismy trochę opóźnieni. Postanowiliśmy juz jechać, nie glebić, nie łapac kapcia, nie psuć motocykli ani siebie. No i udało się dojechać późną nocą do naszej bazy na Ils.
Kapeć zrobiony więc ruszamy przed siebie. Po kilku kilometrach szutru napotykamy na drodze bród.
Dla mnie to pierwsza rzeka w życiu jaką musiałam przekroczy
Udaje mi się przekroczyć rzekę bez utopienia motocykla :D
Za pierwszym brodem był kolejny bród, potem dróżka z ogromnymi kałużami a jak już z powrotem wyjechaliśmy na szuter to złapaliśmy kolejną gumę...No i kolejna okazja do robienia zdjęć.
Przez tego kapcia bylismy trochę opóźnieni. Postanowiliśmy juz jechać, nie glebić, nie łapac kapcia, nie psuć motocykli ani siebie. No i udało się dojechać późną nocą do naszej bazy na Ils.
Jazdą nocą po górach była... no była ekstremalna. Kolega Maurosso o mało nie stoczył sie w przepaść. Wrażenia były ogromne. Udało nam się zgarnąć Ukraińca który nam wskazywał drogę do bazy. Nocą było to trochę utrudnione.
W bazie szybki prysznic i do ogniska co by się wspólnie pointegrować.
Potem sen, krótki sen bo rano trzeba wcześnie wstać na podbój ukrainskich gór.
Do boju
No przyznam tego się nie spodziewałam. Trasa hard była mega hard. trasa szuter była lajt hard a my byliśmy gdzies pomiędzy i szczerze powiem nie było łatwo...
Leśna, rozryta, kamienista a w dodatku zawalona balami drewna droga dawała popalić. Pespektywa po spojrzeniu w górę dróżki nie była lepsza. Choć to nawet nie połowa trasy zmęczenie dawało się we znaki. Kondycja ewidentnie była też za slaba.
Ale nie poddawaliśmy się. Byle w górę, byle coraz dalej. Borżawa czekała na nas z otwartymi rękami, wzniesionymi wysoko i kamieniście w górę...
Powoli wciągliśmy się do góry.
I nawet ogarnęło nas szczęście gdy dotarliśmy na kawałek płaskiej powierzchni
Przed nami roztaczał się pikeny widok na połoniny i fajne drózki biegnące wśród nich.
Wiedzieliśmy, że ta dróżka doprowadzi nas na wjazd na Borżawę.
Dobrze wiedzieliśmy by zachowac duży dystans. By się zaczaić a potem ruszyć z kopytą, pełną mocą, mozliwie dużą prędkością.
No i tak było. Szło mi bardzo dobrze na tym podjeździe. Do momentu, do czasu aż Shrek przede mną nie glebną. Przed Shrekiem Ramoneza. I ja też. I za mną Fihu też.
Polegliśmy. A do końca wiele nie brakowało.
Z racji póżnej pory został zarządzony nawrót.
To i zaczęliśmy wracać.
Zaczęło się ściemniać. Mi odpadała już ręka( pod czas jednej gleby upadlam ręka na kierownicę, po czym ją jeszcze przygniotłam swoim ciałem)
Znowu wrócilismy do bazy po nocy.
Kąpiel. Pranie i suszenie ubrań.
Ognisko.
Integracja.
Normalka.
Rano ponownie musielismy wstac dość wcześnie. Mieliśmy chyba najdalej do domów.
Mimo tego i tak kawałek drogi przejechaliśmy szutrami.
Podczas powrotu moja krówka doznała małej awarii. Rozwaliłam dekiel silnika, miałam wyciek oleju. Po za tym krówka cechowała się na wyjeździe spadkiem mocy. Trafiła do doktorka i czekami na poprawę stanu zdrowia.
W bazie szybki prysznic i do ogniska co by się wspólnie pointegrować.
Potem sen, krótki sen bo rano trzeba wcześnie wstać na podbój ukrainskich gór.
Do boju
No przyznam tego się nie spodziewałam. Trasa hard była mega hard. trasa szuter była lajt hard a my byliśmy gdzies pomiędzy i szczerze powiem nie było łatwo...
Leśna, rozryta, kamienista a w dodatku zawalona balami drewna droga dawała popalić. Pespektywa po spojrzeniu w górę dróżki nie była lepsza. Choć to nawet nie połowa trasy zmęczenie dawało się we znaki. Kondycja ewidentnie była też za slaba.
Ale nie poddawaliśmy się. Byle w górę, byle coraz dalej. Borżawa czekała na nas z otwartymi rękami, wzniesionymi wysoko i kamieniście w górę...
Powoli wciągliśmy się do góry.
I nawet ogarnęło nas szczęście gdy dotarliśmy na kawałek płaskiej powierzchni
Przed nami roztaczał się pikeny widok na połoniny i fajne drózki biegnące wśród nich.
Wiedzieliśmy, że ta dróżka doprowadzi nas na wjazd na Borżawę.
Dobrze wiedzieliśmy by zachowac duży dystans. By się zaczaić a potem ruszyć z kopytą, pełną mocą, mozliwie dużą prędkością.
No i tak było. Szło mi bardzo dobrze na tym podjeździe. Do momentu, do czasu aż Shrek przede mną nie glebną. Przed Shrekiem Ramoneza. I ja też. I za mną Fihu też.
Polegliśmy. A do końca wiele nie brakowało.
Z racji póżnej pory został zarządzony nawrót.
To i zaczęliśmy wracać.
Zaczęło się ściemniać. Mi odpadała już ręka( pod czas jednej gleby upadlam ręka na kierownicę, po czym ją jeszcze przygniotłam swoim ciałem)
Znowu wrócilismy do bazy po nocy.
Kąpiel. Pranie i suszenie ubrań.
Ognisko.
Integracja.
Normalka.
Rano ponownie musielismy wstac dość wcześnie. Mieliśmy chyba najdalej do domów.
Mimo tego i tak kawałek drogi przejechaliśmy szutrami.
Podczas powrotu moja krówka doznała małej awarii. Rozwaliłam dekiel silnika, miałam wyciek oleju. Po za tym krówka cechowała się na wyjeździe spadkiem mocy. Trafiła do doktorka i czekami na poprawę stanu zdrowia.
Fajna relacja. Jak wrażenia po przesiadce z XT ?
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywne. Tam gdzie xt dawno bym leżała, tam drz elegancko mnie prowadzi :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZdjęcia świetne wręcz genialne! I to jakie przygody :) LWG
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja, piękne widoki, ja do tej pory podróżowałam tylko asfaltem i dwa tygodnie temu kupiłam XT ale dopiero zaczynam przygodę z terenem, mam nadzieję, że jakoś dam radę bo początki są dość trudne ze względu na mój niski wzrost i wielkość moto :) Myślę, że kwestia przyzwyczajenia i treningu ale patrząc na Twoje foty i czytając relacje już nie mogę się doczekać aż umiejętności mi pozwolą tak poszaleć :)
OdpowiedzUsuńXT, super wybór.
UsuńTo fajny osiołek do offowego podróżowania. Mnie kręcą lekkie enduro, dlatego zmieniłam na drz, niestety dalej czegoś mi brakuje.
Dasz radę. Mnie jazda na lżejszym moto, xt, nauczyła lepiej radzić sobie w terenie na cięzszym motocykli jak np Trampek.
Ostatnio miałam okazję się przysiąść do Tenere i do afryki (do trampka niestety się nie udało) i to, na chwilę obecną kompletnie nie moja liga. Nie sięgam do ziemi w ogóle (mam 165 wzrostu). Za to siadłam na TTR i jest tej samej wielkości co XT tylko, że lżejszy co dla mnie jest mocno odczuwalne tylko inna półka cenowa dlatego zaczynam od XT. Zobaczymy, myślę, że się polubię z terenem ;)
UsuńHej, jestem pod wrażeniem, zdjęcia rewelacyjne aż chce się ruszyć w teren, szkoda, że sezon się kończy. Sama planuje dłuższą wyprawę, zastanawiam się nad zmianą motocyklu, na bardziej komfortowy do dłuższej jazdy. Coś w stylu VanVana. http://www.motohangar.suzuki.pl/2015_VanVan125.html Co o tym myślicie?
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńNie znam się zbytnio na motocyklach podobnych do Van vana. Moim zdaniem do podróży idealnie się nadaje Transalp. Dla drobnej kobietki nada się również f650 gs bądź Suzuki Freewind.
Są to wygodne, bezawaryjne i uniwersalne motocykle tzn można wygodnie zjechać z asfaltu.
Ja wybrałam Transalpa i nie żałuję :)
Dla mnie Transalp byłby chyba trochę za duży, ile masz wzrostu?
Usuń165 :)
UsuńMały gs jest pewnie mniejszy niż Trampek
Hej,
OdpowiedzUsuńNie znam się zbytnio na motocyklach podobnych do Van vana. Moim zdaniem do podróży idealnie się nadaje Transalp. Dla drobnej kobietki nada się również f650 gs bądź Suzuki Freewind.
Są to wygodne, bezawaryjne i uniwersalne motocykle tzn można wygodnie zjechać z asfaltu.
Ja wybrałam Transalpa i nie żałuję :)
Ale super przygoda!!! :O Szkoda, że wcześniej tu nie trafiłem. Takie wpisy mega inspirują do podróży, a moją machinę skradziono 2 tygodnie temu........ :c
OdpowiedzUsuń______________________
https://motomoda24.pl/
Wow, this piece of writing is pleasant, my younger sister is analyzing such things, therefore I am going to tell her.
OdpowiedzUsuńdeskscapes full crack
imindmap crack
gihosoft registration key and email
ummy video downloader torrent
nod32 11 crack
Crack Like
Woah! This site's template/theme appeals to me much.
OdpowiedzUsuńIt's straightforward, yet it's effective. Getting the "perfect balance" might be difficult at times.
between excellent usability and aesthetics, I think you did a fantastic job on this.
Furthermore, the blog is quite rapid to load.
I'm using Firefox. Fantastic website!
vegasaur crack
hma pro vpn crack
sketchup pro crack
god of war crack
OdpowiedzUsuńYour presentation is very easy to follow, yet I don't like it.
I'm sure I'll never be able to solve this issue.
It appears to me to be extremely complicated and wide-ranging.
I can't wait to read your next post. I make an effort at this.
agree!
sonic visualiser crack
virtualdub crack
fl studio crack license key
tenorshare icarefone crack
This is a great blog! Your site is loading too fast!
OdpowiedzUsuńWhat type of web server do you use? Can you send me an affiliate link for your web host?
I hope my site loads as fast as yours.
avg rescue usb crack
apowerpdf crack
aiseesoft screen recorder crack
nuance omnipage ultimate crack
I'll tag your blog and come back here often.
OdpowiedzUsuńI'm sure I'll learn a lot here! Good luck
next! Thank you for your wonderful contribution! I enjoyed reading
you will be a secretary. I will definitely tag your blog
and eventually he returns from then on.
driver reviver crack
avast antivirus definitions vps crack
netgate amiti antivirus
These words are so wonderful, thank you! Many thanks to the owner of this site for sharing this interesting post in this site. It's really fun. You are a very experienced blogger.
OdpowiedzUsuńI have joined your RSS feed and look forward to some of your best posts.
Also, I have shared your site on my social network. Wow, amazing blog design! How long have you been blogging?
you make blogging easier. The subject matter is something that few men and women talk about logically.
cockos reaper crack
roguekiller crack
clamwin antivirus crack
emeditor professional crack
I found your blog site on Yahoo and looked at your first post
OdpowiedzUsuńcontent. Keep it running smoothly. Wow, this is what I was looking for, what information! Exxiksting is here on this blog, thanks to the director of this site. It is almost impossible to find people who have experience in this business, but you
it seems you know what you're talking about! Thank you
This is good news and it helps. I'm happy with that
recently shared this helpful information with us.
matlab vs r crack
system mechanic pro crack
adobe prelude cc crack
msi wrapper pro crack